Jesień liśćmi świat nam zasypała,
tak, że bez mała
nie można wypatrzyć w niej drogi.
Jesienią liściem świat stoi,
więc wracam jakoby Odys spod Troi,
gdzie nic nie znalazłem
po kiego tam lazłem?
Wracam nocą, wiersze piszę,
SDMu słucham,
Noc to głucha,
gdy ludź słucha — hały.
I dla żadnej chwały
lezie, gdzie go bezguście niesie.
Leźć z nimi nie będę, nie chcę.
Po co mam się męczyć bez celu?