Zajiste, Ola tegoż łikendu wreszcie zawitała do miasta Poznania. Jakoś tak... fajno. Opisywać nie będę. Ale przypadkiem w niedzielę (4 marca) trafiliśmy na Poznańskim rynku na Kaziuki, czyli wileńskie święto zakochanych. Rynek obstawiony straganami i sprzedają co następuje:
- palmy wielkanocne
- słodkie serduszka (wszędzie identyczne) i jakiś rynnowaty wypiek pod nazwą „rury poznańskie”
- krówki i żelki (też wszędzie identyczne)
Rynkowiec
(Columba livia f. urbana)
Jaki z tego morał? Rynkowce miały wyżerkę :p (ale gumofilcowatych żab, co je Ola wew nadmiernych ilościach zakupiła, im nie dawaliśmy :p)
No a z kolei wczoraj tudzież dzisiaj zawitała wiosna na Wildę i na Rataje. I na ryneczku na Wildzie sprzedają już prócz pyrów jyszcze rzodkiewkę. I zielsko za 1,20zł. A że ja gzikiem się w tym tygodniu żywię więc zakupu rzodkiewki dokonałem. A co!
ps. Zauważyliście że Wielkanoc w tym roku wypada w niedzielę? Dwa lata temu chyba też tak było.
Zmieniany 13 raz/y. Ostatnio 2007-03-08 00:41:16 przez jaboja.
oj, Kuba, Kuba.. 🙂
faktycznie, w tym roku Wielkanoc wypada w niedzielę :/