ASP

Zdawało się dziś na ASP, oj zdawało.
Rysowało się, oj rysowało.
Trudno było.
Malowało się też, malowało.
Trudno było.

Wpierw myślało się, że tylko cudem zdać się da.
W czas zadania, że i cud nic już nie da.
A po? Może i bez cudów nowych (ponad to, że coś się namalowało), się uda.

Jutro kolejny egzamin – tym razem „kierunkowy”
(na obranym przeze mnie kierunku trzeba przyjść nań z kamerą).
A w poniedziałek przyjdzie komisja, oceni prace, i każe marzeniom blednąć.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Znów wędrujemy… i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.