Prawdę mówiąc jestem osobą która lubi zwiedzać najróżniejsze koła naukowe. Do tej pory związywałem się już z informatycznym KN-Atena, kołem aplikacji internetowych AKAI, kognitywistyczno-technicznym GRIKiem, a jeśli liczyć również pojawianie się na jednym prowadzonym w ramach koła, to również CybAir, gdzie raz byłem pooglądać sterowanie palcami poprzez elektrody przypięte do splotu nerwowego w łokciu, tudzież jakimś kołem językowym na wydziale filologii polskiej i klasycznej, gdzie poszedłem sobie raz posłuchać wykładu o przekleństwach w języku (ale nie był aż taki fajny, jak się spodziewałem). Swego czasu miałem też zakusy na jakieś koło z wydziału biologii, bo czasem mieli fajne wykłady, ale nie chce mi się jeździć na Morasko. Aha, i jest jeszcze kognitywistyczny KNOPIK, na którym byłem przed wakacjami na jakimś spotkaniu organizacyjnym, ale czy coś więcej tam będę działał, jeszcze nie wiem.
Tak więc, skoro wprowadziłem już Ciebie czytelniczko (bądź czytelniku) mego bloga w temat, to pochwalę się moją nową zdobyczą do kolekcji pt. „Koła naukowe w których działam”. Otóż od dwóch tygodni chadzam na środowe spotkania Studenckiego Koła Literacko-Teatralnego „Dygresja”. Zapowiada się całkiem fajnie (żeby nie powiedzieć że fajnie dopełnia spektrum wszechstronnych zainteresowań zarysowane przez resztę owej kolekcji). W każdem bądź razie ludzie w nim niezwykle mili i otwarci. Co prawda gdy tylko się dowiedzieli, że studiuję również informatykę, to od razu zostałem nakłoniony do opieki nad stroną internetową koła, ale trzeba im wybaczyć. Ale za to ucieszyli się też z moich zamiłowań do poezji i być może będę organizował w ramach owego SKLT wieczorek poetycki, z czego jestem wielce rad.
Po raz drugi już wybrałem się z nimi na piwo i muszę powiedzieć, że wreszcie trafiłem na inteligentnych ludzi, w takim humanistycznym sensie, z którymi można pogadać na jakieś inteligentne tematy. W zeszłym roku moje imprezowanie ograniczało się właściwie tylko do różnych form imprez Duszpasterstwa Akademickiego, które nastawione były głownie na tańczenie, a porozmawiać nie było zbytnio z kim.
Jednak zaliczanie się w poczet elity intelektualnej narodu i zadawanie się z takimi właśnie ludźmi zdecydowanie mi odpowiada i niezmiernie się cieszę, że choć późno, to w końcu trafiłem na kognitywistykę i ludzi z mieszczących się na Szamarzewie wydziałów (tj. Nauk Społecznych, na którym jest owa kogni…; tudzież Studiów Edukacyjnych, w ramach którego istnieje SKLT). Życie wreszcie nabiera smaku, którego podczas mych studiów na Politechnice zdecydowanie mu brakło.
A na koniec jeszcze trochę karmy dla systemu wymiany linków, żebym miał punkty na pozycjonowanie swoich stron: Wracając przeszliśmy koło Ergo Hestia, co skojarzyło mi się z systemem wymiany linków, gdzie figuruje ta na wa na szczycie najbardziej brakujących pozycjonerom haseł, przebijając nawet te kilka zbitek słownych, na które ludzie chcą strony pozycjonować (w sumie chyba przez głupotę, bo Google gramatykę zna), a nijak nie idzie ich użyć w zdaniu, jak np. „chłodnictwo białystok”, czy „Kursy fotograficzne Warszawa”. Będę pełen podziwu dla tego, kto zdoła tego użyć w zdaniu nie łamiąc zasad gramatyki (mi przychodzą do głowy tylko owe cudzysłowy, albo sztuczki ze wstawianiem kropki kończące zdanie w środek hasła, tylko nie wiem, czy to drugie system uwzględni).